Ukochał góry. A najbardziej Nanga Parbat – ośmiotysięcznik w Himalajach. Przed rokiem po raz siódmy podjął próbę zimowego wejścia na ten szczyt. Choć go zdobył, z wyprawy nie wrócił. Tomasz Mackiewicz – wycieńczony, z odmrożeniami nóg, śnieżną ślepotą, niezdolny do dalszej drogi – został na zawsze na zboczu góry. W SP nr 7 w Częstochowie została odsłonięta tablica pamiątkowa poświęcona Tomaszowi Mackiewiczowi „Czapkinsowi”, który jest byłym absolwentem naszej szkoły.
W tej niezwykłej i wzruszającej uroczystości uczestniczyli rodzina himalaisty, jego koledzy i znajomi, a także przedstawiciele władz miasta oraz nauczyciele „Siódemki”, do której Tomasz uczęszczał przed laty.
– Uczucia żalu i bólu – mówił o swoich doznaniach po śmierci syna Witold Mackiewicz. – A z drugiej strony jest to, co buduje – uczucie dumy. Z tego, że po Tomku zostanie trwały ślad. Nie tylko ta tablica, ale też to, że jest też pewnym symbolem. Tomek był bardzo skromny. Być może nie życzyłby sobie takiego szumu wokół tego, co się wydarzyło. Ja jestem dumny z tego, że jego przykład może służyć innym, którzy gdzieś kiedyś zabłądzili, ale znaleźli swoją drogę na szczyt – stwierdził ojciec tragicznie zmarłego himalaisty.
Pamiątkową tablicę ufundowali szkolni przyjaciele himalaisty, a projekt wykonała koleżanka z klasy Marta Walczyk.
– Było to wyjątkowe, ogromne wyzwanie, z jakim po raz pierwszy przyszło mi się zmierzyć – przyznała.
Na tablicy znajduje kawałek kamienia ze zbocza najwyższej góry świata Mount Everestu. Odłamek przekazał Rafał Fronia – himalaista, uczestnik ubiegłorocznej narodowej zimowej wyprawy na K2, kolega z gór „Czapkinsa”.
– Nie wspinaliśmy się razem, ale razem inspirowały nas te same wyzwania – powiedział Rafał Fronia. – Poczucie wolności jest czymś, czego poszukujemy w wysokich górach. To indywidualna sprawa każdego człowieka i każdy może poszukiwać tam czegoś innego. Ale wszyscy to tam znajdujemy. Jeździmy tam ciągle, wracając w te rejony, bo to coś tam jest – potrzebne nam do życia, do szczęścia – dodał himalaista.
Tomasz Mackiewicz wraz z Markiem Klonowskim otrzymał w 2008 roku najbardziej prestiżową polską nagrodą podróżniczą Kolosa – w kategorii „wyczyn roku” za wspięcie się na Mount Logan – najwyższy szczyt Kanady – „w pionierskim stylu”. „Czapkins” to człowiek, dla którego pasja oznaczała życie i wolność. Według niego „życia nie mierzy się sumą oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech…”. Jak napisała w emocjonalnym liście na Facebooku Elisabeth Revol, z którą wspinał się na Nanga Parbat, Tomek to jeden z najbardziej wolnych i niezależnych ludzi, jakich znała, a jego pasja dla tej góry nie miała granic. Zimowe wspinanie na Nanga było jego sposobem na życie…
– Był absolwentem naszej szkoły. Ukończył ją w 1990 roku – mówi o Tomaszu Mackiewiczu Joanna Ziółkowska-Nowak, dyrektor SP nr 7 w Częstochowie. – Był to człowiek z wielką pasją, charyzmą. Od niego i takich jak on możemy się uczyć tego, żeby być wytrwałym i pokonywać wiele przeszkód. Wchodzić na tę swoją górę i dążyć do celu, zdobywać to, co się kocha najbardziej.